UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Czoło miał niskie, myślą niezmącone, Włos przetłuszczony i oczka przekrwione. Spojrzenie miał, a jakże, tępe, bez wyrazu, Brak inteligencji widoczny od razu. W "adidas" odziany (z czterema! paskami) Sunał zamaszyscie miasta ulicami Strzykając mozolnie krótkimi seriami Przez ubytek w zębach sliny strumieniami. W ręku mial 'komórkę': widoczną, z daleka, Taka dużą, błyszcząca, prawie dyskoteka! Na uszach sluchawki - takie od 'walkmana', Z których "dicso polo" sunęło od rana. Typ w sumie nieciekawy: apatią ziejący, Trochę śmieszny, trochę straszny, trochę zadziwiający, Trochę obleśny, trochę szmatławy, tudzież trochę śmierdzący, Uwagę jednak, ze względu na to 'trochę,' wielce przyciagający. Któż to jest, ach któż to, ten typ nieciekawy, Taki smutny, obleśny, z wyglądu szmatławy? Któż tej opowieści bohaterem jest? Jest nim nie kto inny jak elbląski... 'DRES'!
antydres