UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Ale się rozpisaliście. .. Zrozumcie wreszcie: na prywatną szkółkę idzie się po papier. Po prawdziwą wiedzę na studia dzienne na prawdziwy Uniwersytet, nie na szkołę wyższą w prowincjonalnym Elblążkowie. Studenci "olewają"? Wolnego, którzy? Ci, którzy robią licencjat przez 5 lat? I też nie każdy z nich, niektórzy "wtapiają" np. na historii myśli jakiejś tam - dyżurny killer na większości kierunków humanistycznych. Tak jak np. matematyka i elektronika na informatyce. .. Profesorowie są złośliwi, olewają robotę? Być może, pewnie zależy którzy i kiedy. Ktoś pisze o spaniu na dworcu - przez 3 lata raz spotkałem się ze sytuacją, że babka nie puściła na autobus dziewczyny z odległej wioski. Inna sprawa, że dziewczyna przegadała połowę zajęć i sama sobie nagrabiła. Mam nadzieję, że ta złośliwość wynikała z tego, a nie z "humorku" pani prof. I jeszcze raz: naprawdę zawodu uczycie się w pracy - głównie od starszych kolegów. Tak jak jeździć uczycie się dopiero po zdaniu egzaminu na "prawko". A uczelnie prywatne, przynajmniej kierunki zaoczne są dla ludzi, którzy coś już wiedzą i potrafią, ale potrzebują na to dokumentu, ew. doszlifowania swoich umiejętności. Jeśli ktoś po maturze idzie na zaoczne euhe, to moim prywatnym zdaniem popełnia błąd. Straci czas i zdrowie, a praca. .. co któraś osobą załapie się na staż po praktykach. .. Co która?. ..
peior