UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Ja również rodziłam w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym (15.12.2009) - i nie mam tak drastycznych wspomnień jak autorka poprzedniego komentarza. Poród był oczywiście rodzinny z moim ukochanym mężem - na sali ogólnej co prawda (była szansa na salę do rodzinnego porodu jednak tam było zepsute ktg). Wystarczy wcześniej zapytać ordynatora oddziału o zgodę (którą zwykle się uzyskuje). Leżałam wcześniej na patologii z powodu małej il. wód i mimo, iż na porodówkę szłam o 2 w nocy to nie było najmniejszego problemu, by mąż wszedł na salę na patologii zabrać moją torbę. Na początku położne zmieniały się jak w kalejdoskopie ale w miarę rozwoju akcji została przy mnie jedna, doświadczona położna, która była cudowna i pomogła mi przejść przez całą (dość trudną w moim wypadku) drogę.
smiledream