UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

W ogóle dziwię się, że coś takiego jak boks nazywane jest sportem. Okładanie drugiego człowieka pięściami, najlepiej do utraty przytomności, bo nokaut jest bardziej widowiskowy dla publiczności to dla mnie żaden sport. Nie trudno się dziwić, iż ów "utalentowany" do bicia ludzi człowiek, pewnie po kilku wstrząsach mózgu na ringu, ma problem z odróżnieniem, gdzie kończy się ring, a gdzie zaczyna życie. Nokautował - jak go uczono - na hali, bo tak kazał trener, znokautował na dworze, bo tak kazał pracodawca. W końcu zatrudnił go w roli ochroniarza, a ten z zasady może stosować przemoc (niekoniecznie mając ku temu stosowne przeszkolenia dla pracowników ochrony). Miał bić - to bił. Mam nadzieję, że zostanie skazany, ale przede wszystkim leczony. Nie jest to pierwszy bokser, który ma problemy z psychiką.