UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Początek też bym zmienił - Ostatnia kampania wyborcza w Elblągu już na starcie zaczęła się źle. Prezydent Słonina oświadczył, że rezygnuje z kandydowania. Na szczęście w ostatniej chwili jednak stanął w wyborcze szranki. Trudno było się oprzeć wrażeniu, że czyni to bez szczególnego entuzjazmu, wyłącznie pod wpływem otoczenia -tragicznie słabych kandydatów prawicy. Jego główna kontrkandydatka - pani senator Gelert budziła powszechne zniesmaczenie. Wyniesiona ledwo rok temu przez lokalną społeczność na ważny prestiżowy fotel senatora Rzeczypospolitej, postanawia nagle w sytuacji grożącej rozwiązaniem Parlamentu zabezpieczyć swoją sytuacje stanowiskiem prezydenta. A przecież wyborcy całkiem niedawno powierzyli jej zupełnie inna rolę. Zlekceważenie ich woli w połączeniu z kompletnym brakiem wiedzy o konsekwencjach przegranej bardzo na pani senator się zemściło. Innym mało liczącym się kandydatem startującym z własnej nieprzymuszonej woli był Jerzy Wilk. Ostatni rok rządów PiS-u nie mógł jednak pozostać bez wpływu na jego szanse zdobycia posady prezydenta Elbląga, chociaż zajęcie przez niego drugiego miejsca było sporą niespodzianką.
Socjaldemokrata