UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

jestem właśnie w wieku pomiędzy tymi dziewczynami (Ania i Monika). Każda z nastolatek ma swoje problemy. Jedna większe, druga mniejsze. Mi pomagają przyjaciele których właśnie w trudniejszym czasie znalazłam. Cały czas czuje ich wsparcie, mówie im wszystko i uzyskuję pomoc. To bardzo ważne. Tym tragediom nie jest winna szkoła, rodzina ani nikt z dorosłych. Młodzież nie zwierzy się nikomu starszemu, bo nas po prostu nas nie rozumieją, mają swoje rozwiązania, które nam nie odpowiadają. W trudnych momentach trzeba się otworzyć na pomoc rówieśników. W każdej grupie osób zajdzie się ktoś "dla nas", najważniejsze żeby nie zamknąć się zupełnie ze swoim problemem, ale też nie opowiadać wsystkim w koło. Moi rodzice nic nie wiedzą tak na prawde o mnie, mimo, że mam z nimi dobry kontakt bo wiem że niepochwaliliby niektórych moich zachowań, oni zdają sobie z tego sprawe i nie ingerują w moje życie zanatto, nie wprowadzają w nim własnych rządów. W każdej sytuacji trzba znaleść taki własnie "złoty środek". Nikogo nie można obwiniać. One nie znalazły najwidoczniej TEJ osoby, takiego przyjaciela, któremu można zaufać i który wyciągnie "za uszy" z opresji. Musimy się otwierać na osoby potrzebujące pomocy, ale też musimy chcieć przyjmować taką pomoc od innych. Może to właśnie nas wybierze ktoś potzrebujący i to dzięki nam będzie mniej z potencjalnych samobujców. Nie czekajmy biernie na pomoc-poszukajmy oraz nie ingerujmy na siłę w życie innych osób po prostu bądźmy gotowi na proźby...

ona-15