Śmierć na pasach

niestety, ludzie boją sie zgłaszac policji o takich wyścigach, bo obecne prawo chroni bamdytów, nie zwykłych obywateli. Zgłosiłam kiedyś na policję, że pod moim blokiem trwają "przymiarki" do tego typu zabaw. Zanim podałam swoje dane pytałam, czy nikt nie dowie się, kto zgłaszał - policja zapewniła absolutną anonimowośc, tajnośc itp. Przyjechali prawie po godzinie, porozmawiali chwilkę z dresiwami, a na następny dzień miałam już "kapcia" w swoim samochodzie. Po dwóch tygodniach "ktoś" rozbił w owym aucie szybę, a po miesiącu pozbyłam sie szyby w oknie mieszkania (przywilej mieszkańców niższych pięter). Nauczyłam się. Teraz nic nie zgłaszam, bo następnym razem mogą skrzywdzic kogoś z mojej rodziny.

elblążanka