UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Pod mianem "osoby niepełnosprawnej" kryć się mogą różne znaczenia. Kim innym jest niepełnosprawny praworęczny bez lewej ręki, kim innym osoba o lekkim upośledzeniu umysłowym, a kim innym człowiek na wózku inwalidzkim. Wyobraźmy sobie, że od lat mam firmę mieszczącą się na piętrze budynku bez windy. Chcę zatrudnić dobrego informatyka. Znajduję - człowiek ma łeb nie od parady, jest informatycznym geniuszem itp. Ale porusza się na wózku inwalidzkim. Nie mogę go przyjąć, chyba że: a) poniosę ogromne koszty zakupu i instalacji windy b) poniosę koszty zmiany lokalizacji firmy celem zatrudnienia jednej (!) osoby i do tego uda mi się znaleźć taki budynek, w którym nie będzie ani schodów, ani wysokich progów, ani zbyt wąskich drzwi. Jak zwykle mierzi mnie uogólnianie i hurtowe plucie w twarz. Tym razem "ogółowi polskich firm i przedsiębiorstw", które nie wiedzieć czemu nie chcą zatrudniać niepełnosprawnych. Brzydzą się? Nie. Często nie mają fizycznej możliwości stworzenia odpowiedniego stanowiska pracy. Taką mamy "architekturę". Państwo Oburzeni, wskażcie palcem te budynki w Elblągu, które nadają się do swobodnego użytkowania przez osoby na wózkach inwalidzkich. Ja nawet do głupiej Biedronki muszę wejść po schodach. OK - jest tam również podjazd dla wózków, ale... wypożyczcie taki wózek inwalidzki i spróbujcie się nim przejechać, ot tak, dla rozrywki, pomiędzy ciasno ustawionymi regałami z towarem.
manna