UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
bylem praktykantem z EZNS i pozniej pracowalem tam do 95 r. sporo ludzi mialo tam prace, ale na kontrakty nie bylo szans...sprzet pamietal jeszcze wilusia, zakupiono nowe piece do hartowania walow i rozpieprzyli hartownie, to przyklad wyrzucania szmalu w bloto, miesieczna pensja wtenczas dyrka wynosila 2000 zeta, gosc z Wawy ktory uruchomil sprzet wzial za 3 dni pracy tyle samo. na silnikowym byla praca tasmowa, jeden gosc przez kilkanascie lat zajmowal sie tylko ustawianiem sprzegla, inny myciem kadlubow, co to za mechanicy? ten zaklad musial sie rozsypac, szkoda, ale nikt go na czas nie modernizowal tylko po malu rozbieral az nic z niego nie zostalo. pol terenu zakladu zaklad sprzedal miastu za pol darmo, teraz miesci sie tam MZK. zostaly tylko mile wspomnienia z tamtych lat, a po zakladzie nic.
Zagmen