UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Na zdjęciu zamieszczonym przy artykule widnieje mój pies. Nota bene: to pies z Gdańska, a w Elblągu bylismy na wycieczce (wracaliśmy z Bażantarni, czy też Przepiórkowni, pies biegł za rowerami, nie sikał do piaskownic, nie miał też czasu ani sił na konsumpcję niewątpliwie smakowitych elbląskich łydek). Mniejsza jednak o to. Mój pies pragnie wyrazić głębokie ubolewanie nad faktem, iż zamieszczeno jego rudą podobiznę na stronie publicznego medium bez jego zgody, do tego w koligacji z treścią o tak niemiłym wydźwięku, mogącym rzucać cień na jego nieskalany życiorys. Mój pies to nie jakiś Lepper czy pozbawiony osobowości i wrażliwości kubeł na śmieci, żeby go pokazywać wszem i wobec bez podpisania stosownych kontraktów. To pies wieloowocowy, o miażdżącym ilorazie inteligencji i nieprzeciętnej urodzie, naznaczony piętnem artystycznej duszy, i za sesję zdjęciową liczy sobie parę kilo dobrej karmy. Nie wspomnę już o tym, że ujęty został z gorszego profilu i przy urągającym wszelkim zasadom sztuki fotografii kiepskim oświetleniu.

Okiem psa