UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

1000 podpisów to niewiele. Można odnieść wrażenie, że dla jaj ludzie się zgłaszają do wyborów. Choćby taki Stanowski co się zgłosił i głosi, że nie chce być prezydentem- będzie obnażał słabości innych. Może tak naprawdę liczy na biznes. Oglądalność na różnych forach internetowych i wzrost kliknięć czy subskrypcji na kanale Yutub przekłada się na pieniądze. Można zarobić. Inni też pewnie liczą na wzrost oglądalności na Facebooku czy Instagramie. Wzrost popularności zdobyty całkiem za darmo albo z niewielkim nakładem pracy na zebranie 1000 podpisów i zdobycie popularności, rozgłosu za darmową reklamę w TV może się przydać do zarabiania. Jestem przekonany, że wielu kandydatów w ogóle nie będzie zbierać tych 100tys. podpisów albo udawać, że je zbierają. Zapis o wymaganych 1000 podpisów w dzisiejszych czasach to nieporozumienie. Mnogość kandydatów „na niby” godzi w rangę i ośmiesza rangę prezydenckich wyborów.

Cz