UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Dorośli, świadomi, obeznani w strukturach i hierarchiach ludzie, chcieli spotkać się w środku nocy koło mostu i rzeki (żeby nie wciągać w to "widowisko" np. przypadkowych matek z wózkami) w celu zorganizowania amatorskiej walki. Policja i służby pokrewne, całymi dniami poświęcały zasoby finansowe, oddelegowały ludzi i wyodrębniły czas (roboczo-godziny), żeby całe przedsięwzięcie zatrzymać. Jak się uprzejmie pytam: Dlaczego takie akcje (I wszystkie zasoby na to poświęcone), nie są przeznaczone na bardziej potrzebne cele? Panowie z okolicznych podelbląskich Spółek Z. O.O. wygrywający przetargi z kolegami, ustawione konkursy w Urzędach (na umowę zastępstwo nie ma konkursu, jest tylko telefon od lokalnego bonza!), piraci drogowi wjeżdżający na czołówkę z rodziną w dzinkłeczento itd. Na to już nie ma kasy i czasu? Gdzie są realne problemy? Chyba tylko u mnie w domu...
Elbląski książę