UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kapłana i wciąż przebywa on za kratkami. Niestety, metody, jakie wobec niego się stosuje, przypominają żywo te, które wykorzystywali esbecy w słusznie minionym ustroju. Portal wpolityce. pl opublikował fragment listu od ks. Olszewskiego, jaki będzie zamieszczony w tygodniku "Sieci". Wyłania się z niego koszmarne traktowanie kapłana. „Zawieziono mnie na »dołek«. Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, że o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: »Lej do niej«” - relacjonuje ksiądz. […] „Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, że jestem pod »specjalnym nadzorem«. Stąd kamera, kajdanki, nawet przy przejściu na spacerniak, odizolowanie od innych […], budzenie światłem przez całą noc, co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie”. Przypomnijmy, że niedawno sędzia Anna Kuzaj, członkini Iustitii, przedłużyła areszt ks. Olszewskiemu na kolejne trzy miesiące.

Za PO-PSL-SLD-20050