UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

No cóż, takie miejsca są dla ludzi takich, jak ci, którzy tam pracują. Stali handlowcy, stali klienci, więcej nie przybędzie. Po prostu czasy się zmieniają, a handlarze z Hali jakoś nie. Niektórym to pasuje, więc ci utrzymują ten stan i tych handlowców. Można ujadać na sklepy internetowe i galerie, ale można spróbować coś zmienić. W późnych latach 90.i na pocz. XXI w. bywałam tam codziennie, w drodze na dworzec. Kilka razy coś kupiłam (rajstopy, buty, ozdoby do włosów). Ale cóż, dziś już tam nie chadzam. Co do opinii jednej z zacytowanych pań, że te, które pracują w sieciówkach, częściej się rozwodzą, to nie wiem - śmiać się, czy płakać? Raczej zastanówmy się, jakimi pokrętnymi ścieżkami chadzają myśli tej pani.