Podnosił psa na smyczy. Policja: to nie było znęcanie

Brawo! Na pohybel rozhiteryzowanym miłośnikom zlinczowania tego człowieka. Co ciekawe ci sami ludzie jakoś nie przejmują sie gdy ich pieski obsrywaja trawniki czy zakłocają sąsiadom spokój przez swoje uajdanie/wycie. A jeszcze oburzeni, gdy sie zawoła policję i gadka "pszecierz to pies, on ma szczerkać, jak wam się nie podboa to sie wyprowadźcie z dala ode mnie". Byle tylko mieć prawa, ale zero obowiązków. Typek faktycznie nie znęcal się, co nie znaczy, że dobrzez robił. Być moze poniosło go - kazdy kto ma psa wie, że czasem można stracić nerwy, gdy peis nagle się nie słucha. Potem kazdemu kto dal klapsa psu w tyłek i tak robi sie głupio, bo wie, że pies nie rozumie. Ale idiotyzmem jest nazywać to CELOWYM znęcaniem sie i robiniem z człowieka notorycznego sadysty. Założę sie, że wiele tych rozhiteryzowanych idiotek, ktore tak tutaj ubolewają nad tym psem, niejednokrotnie zrobila coś swojemu psu - od krzyknięcia poprzez walnięcie w łeb "za karę".

Dziki zwierz