UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Przypomnijmy. Spór dotyczy własności Zarządu Miasta, nie terenów portowych. Rząd chce utworzyć spółkę akcyjną Skarbu Państwa i samorządu 51/49%, tak jak to było zgodnie z przepisami w przypadku portów morskich w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie - Świnoujściu kiedy je tworzono. Oferuje 100 milionów złotych czyli tyle ile miasto włożyło w ciągu 30 lat wj port. Ale prezydent Elbląga chce zachować 100% akcji chociaż nie ma grosza na niezbędne inwestycje bez których port nie ruszy. Pogłębienie toru, umocnienie nabrzeży, budowę obrotnicy itp. Rząd daje do zrozumienia, że gdy będzie współwłaścicielem, znajdą się pieniądze również na drogi dojazdowe, kolej, może nawet nowe baseny przeładunkowe. A miasto mydli ludziom oczy że PiS chce zawłaszczyć naszą wspaniałą własność bo są tutaj lukratywne stanowiska dla swojakow. Port od lat nie przynosi dochodu, ostatnio minimalnie jest nad kreską ale tylko dlatego że użycza terenów składowych dla budowniczych przekopu i Wyspy Estyjskiej. Akcją kręci prezydent miasta Witold Wróblewski i senator z PO Jerzy Wcisla. Czy naprawdę kierują się dobrem miasta? Coraz więcej ludzi w to wątpi. (Bsp)