UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Jechałem na końcu w zabezpieczeniu tej kolumny. Pamiętam, że był to mroźny słoneczny dzień. Na moście byliśmy w minutę po wypadku. Widziałem pływający chełmofon i pojedynczy but. Na moście stał radiowóz milicji i przez radio podawał informację o wypadku. Staliśmy bezradnie, nie mieliśmy szans im pomóc. Faktycznie przybiegło kilku okolicznych mieszkańców. I tyle, reszta to bzdury.

Żolnierz w st. spoczynku