UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Cześć 1. Miasto dostało niewyobrażalnie drogi prezent w postaci przekopu i toru wodnego. Ogromną szansę na rozwój i powrót do korzeni z jakich się Elbląg wywodzi. Tymczasem co? Jakieś durne przepychanki odnośnie portu. Zero inicjatywy w związku rozwojem terenów nadrzecznych. Jest cicho, jest głucho. Miasto w żaden sposób nie zachęca inwestorów do inwestowania w tereny nadrzeczne. Wyspa spichrzów - bieda, krzaki, rudery, syf. Port - napisze poniżej. Mariny jachtowe? Zabiedzone, rozpadające się keje, rozpadające się pomosty. SLIP dla łodzi w bryzie wygląda, jakby spadła na niego bomba lotnicza, autem terenowym można się zawiesić. ŻADNEGO ogólnodostępnego slipu w mieście nie ma. Nawet jeśli chodzi o turystykę, już co najmniej od roku powinniśmy w RMFce słyszeć, że właśnie pojawiła się możliwość rejsu po pochylniach dla całej zatoki gdańskiej. Że od września można sobie skoczyć jachtem do Ostródy przez kanał i pochylnie które praktycznie NIC nie kosztują. Można przepłynąć się przez j. Drużno, które jest pięknym rezerwatem ptaków, jakich na codzień nie zobaczycie NIGDZIE INDZIEJ. DALEJ - Terminal pasażerski w Elblągu? Obsrana, zawalająca się buda zamknięta od 2 lat, bo pogonili stamtąd chałturę disco polo w postaci Tortugi. Terminal pasażerski straszy, wygląda jak rodem z miasta widmo. NIC nie ruszone, na co czekają?
Załamuje ręce