Rowerem z chodnika na jezdnię

Jak już poruszamy temat ruchu rowerowego, to pozwolę sobie na kilka uwag. Zaznaczam, że sam jestem rowerzystą i jeżdżę po Naszym Mieście. W wielu miejscach ścieżki rowerowe zaplanowali ludzie, którzy nie tylko nie mają o tym pojęcia, ale odnoszę wrażenie, że nie jest im znany taki sprzęt jak rower. A teraz o kolegach-rowerzystach - wielu z nich ma w głębokim poważaniu obowiązujące przepisy - np. ścieżka szeroka i wygodna, jak wzdłuż Grunwaldzkiej na odcinku od Placu Grunwaldzkiego do Polnej, ale chodnik szerszy więc po chodniku, z prędkością zagrażającą bezpieczeństwu pieszych, nagminne przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych, gdzie nie poprowadzono drogi dla rowerów i gdzie należy zsiąść i przeprowadzić pojazd pieszo. No i wisienka na torcie - użytkownicy hulajnóg. Zostawianie ich w poprzek drogi rowerowej lub przejścia dla pieszych jest nagminne. . Pozdrawiam tych świadowie jeżdżących rowerzystów.

paterek