UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Człowiek z ratuszowej, słupniczej teczki, który po pół roku dyrektorowania biurowcem (bo przecież tam nic innego do roboty nima) dowiedział się, że "elbląscy przedsiębiorcy skupiają się w organizacjach działających na Pomorzu". Brawo! Czekamy na kolejne sukcesy biznesowo-zarządcze, co najmniej na miarę tego z zakupem fotowoltaiki do beznadziejnie zaprojektowanego, energochłonnego, zbyt drogiego w utrzymaniu i w stosunku do potrzeb budynku*. Jedynym zaś POmysłem na finansowanie działalności (a w zasadzie jej braku) tegoż cuda technologii, rozwoju i przeciembiorczości mają być środki... z Ministerstwa Rozwoju oraz Regionalnego Programu Operacyjnego. Czyli, krótko mówiąc, żerowanie na publicznem groszu. I tacy ludzie nazywają się ochoczo "byzmesmemamy" oraz "przeciembiorcami" - komedia, a nawet elbląska farsa; [* - Tak nawiasem mówiąc, to ta architektoniczna stodoło-żenada, która miałaby powstać na Wyspie Spichrzów, będzie jeszcze bardziej energochłonna i jeszcze bardziej w utrzymaniu kosztowna - dyletanci jeszcze nie zauważyli?] #roszczeniowcy
lubie.kefir