UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Mam dwa psy stróżujace, dość groźne , musze je mieć bo wczesniej miałem kilka nieprzyjemnych sytuacji na mojej posesji. Problem polega na tym ze musze pilnowac nie psów , ale ludzi którzy sie krecą w poblizu domu, nie zdaja sobie sprawy ze psy to groźne zwierzęta i w starciu z takimi dwoma nie mieli by szans. Cały czas ktos celowo szarpie za siatke czy wydziera się,, żeby zdenerwować psy,głupio sie pzy tym ciesząc problem lezy nie tyle w psach i ich włascicielach ale ludziach którzy sa bezmyslni i popisuja się swoja brawurą a nie zdają sobie sprawy z zagrozenia.poza tym uwazam ze puszczanie rocznego dzieciaka w poblizu psa jest bezmyslnościa i nie tylko własciciela czworonoga, przypomina mi sie opowieśc gdy pewna amerykanka w parku yellowstone postanowiła swojemu dziecku posmarowac twarz miodem zeby mogła zrobic zdjęcie jak "misio" grizzly zlizuje słodko miód z buzi dziecka, przytomność straznika zapobiegła tragedii. Mając dwa duże psy czuje się czasem jak ten strażnik.