UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Z teoriami spiskowymi jest tak, że często niestety są prawdziwe, choć dowody na ich potwierdzenie odnajdują się niekiedy dopiero po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach. Oto przykład z życia, historia z pisarzem – komunistą Ernestem Hemingwayem, laureatem Nagrody Nobla, który zmarł w 1961r. Dwa lata przed śmiercią zaczął opowiadać rodzinie i przyjaciołom, że jest inwigilowany przez FBI. Uważał, że jego telefon jest na podsłuchu, korespondencja i rozmowy monitorowane, a on sam śledzony. Twierdził tak do samej śmierci. Żona i przyjaciele uznawali, że było to wynikiem narastającej paranoi. I cóż się okazało dwadzieścia dwa lata później? W 1983 roku, prof. Jeffrey Myers z Uniwersytetu Kolorado pracujący nad biografią pisarza, powołując się na amerykańskie prawo o wolnym dostępie do informacji, zwrócił się w tej sprawie do FBI. Otrzymał 124-stronicowe akta. FBI potwierdziło, że rzeczywiście w tym czasie monitorowało poczynania pisarza, ponieważ podejrzewało go o współpracę z komunistami na szkodę Stanów Zjednoczonych. W aktach tych dokumentowano wszelkie jego wizyty, zmiany miejsca pobytu, kopie korespondencji i dokumentacji bankowej, oraz raporty z podsłuchów jego rozmów telefonicznych i domowych. Zatem wszystkim, którzy szydzą z ludzi uważających pandemię COVID-19 za szytą grubymi nićmi manipulację, zalecam większą powściągliwość.