UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Jeżeli w jakimikolwiek kryzysie natury poza wojennej wojsko zostaje kierowane do działań w likwidacji jego skutków to oznacza, że państwo straciło kontrolę i nie ma nie tylko sił antykryzysowych, ale już nawet nie posiada żadnej koncepcji co do dalszego przezwyciężenia zagrożenia. Trzeba pamiętać, że w czasach PRL główną siłą naszej armii byli żołnierze odbywający zasadniczą służbę wojskową. Była to wtedy tania siła robocza i wykorzystywano ją do takich działań. Teraz armię mamy zawodową, a rezerwiści WOT nie mają fachowego przygotowywania do działań antykryzysowych. Jednostki te mogą być praktycznie użyte tylko do prac podstawowych w kryzysach natury przyrodniczej jak powodzie czy usuwania szkód po silnych wichurach. Natomiast w tym kryzysie użycie sił wojskowych to zwykła socjotechnika mająca społeczeństwu uzmysłowić wysokie zaangażowanie władz. Jak okręt tonie to zawsze pada komenda:"wszystkie ręce na pokład".
Oj płyniemy