UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Heh, akurat nie, ale przyznaję się do pośredniego wpływu, bo rzeczywiście o tym smutnym fakcie przy kilku okazjach prywatnie i publicznie wspominałem:)Może ten przypomniany na okoliczność testową fakt (dziękuję Redakcji:)poruszy jakieś sumienia czy inne struny np. w miejskiej komisji nazewnictwa i coś się w kierunku upamiętnienia postaci formatu np. Marii Kelles-Krauz, Izy Zielińskiej, Filipiny Płaskowickiej, Kazimiery Bujwidowej, Dory Kłuszyńskiej, Justyny Budzińskiej-Tylickiej, Zofii Moraczewskiej czy Marii Dulębianki (uważam, że powinna dostać którąś z ulic łączących się z Konopnickiej:)w końcu ruszy. Ale moim takim małym marzeniem jest, żeby pojawiła się choć jedna ulica/skwer z postacią na miarę np. Margarity Neri, meksykańskiej rewolucjonistki i dowódczyni, jedną z tzw. "soldaderas", zapatystki pół-holenderskiego, pół-majańskiego pochodzenia, przed którą np. gubernator stanu Guerrero, gdy dowiedział się o nadciągającej Neri, musiał rejterować z miasta ukryty w skrzyni. Neri była postrachem tyranów i wyzyskiwaczy, przysięgła własnoręcznie ściąć głowę dyktatorowi Porfirio Diazowi Moriemu, jest jedną z bohaterek Rewolucji Meksykańskiej 1910 roku:)

RobertKoliński