UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Od jakiegoś czasu bardzo drażni mnie sformułowanie "z rodzin wielodzietnych, w trudnej sytuacji materialnej". Wypisz-wymaluj mentalność polskiego społeczeństwa w zakresie zarządzania finansami. Jest sobie młode małżeństwo. Co robi? Ano, mieszkanie na kredyt, meble na kredyt sprzęty na kredyt (bo oczywiście w każdym katolickim, porządnym domu musi by telewizor), oczywiście samochód też musi być, "bo to dobra rodzina, porządna rodzina, Sabina kartofli nosiła we wsi. .. ". I dzieci, oczywiście dzieci, "bo co to za sens życia bez dzieci?"(filozofowie się, cholera jasna, znaleźli). Stereotyp bity latami i uznany przez społeczeństwo za jedyną słuszną prawdę. Z ekonomicznego punktu widzenia nabrali pasywów, a nie zabezpieczyli aktywów (uwaga: mieszkanie w tym przypadku to nie są aktywa, wbrew pozorom). Jeszcze pół biedy, jak oboje stare pracują i jest z czego to spłacać. Ale życie takich ludzi ni różni si niczym o życia osiołka na uprzęży. A kiedy zmieni się jakiś czynnik mający wpływ na utrzymanie tego dostatku, to nagle płacz i lament. I pojawia się "rodzina wielodzietna, w trudnej sytuacji". A zbaraniałe społeczeństwo zaczyna organizować zrzutki, żeby pomóc niedołęgom, którzy sami nie pomyśleli własnym rozumem. Widać "własny rozum"jest w tym kraju towarem deficytowym.

doktorwiesław