UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
@Cogitans - ręce opadają od domorosłych ekspertów, jakie to polskie. Skoro nazwałeś się "myślącym", to proponuję teraz poćwiczyć sztukę interpretacji danych statystycznych. Codziennie umierają ludzie, bo taka nasza natura. Nie jesteśmy nieśmiertelni i się na to nie zapowiada w najbliższej przyszłości, tak więc mówiąc prosto dla "myślących"- umrze tyle osób, ile się urodziło. Postęp medycyny natomiast zmienia czas życia i jakość życia oraz strukturę śmiertelności. W przeszłości u nas, a obecnie również w krajach trzeciego świata, główną przyczyną zgonów były choroby zakaźne. Nie miały takiego znaczenia choroby układu krążenia czy choroby nowotworowe, bo przeciętny człowiek nie dożywał wieku, w którym zaczynały mieć istotny wpływ na śmiertelność globalną. Standardy w medycynie są pochodną dziesiątek lat obserwacji i analiz znanych nam chorób prowadzących do śmierci czy kalectwa i mimo to podlegają ciągłym modyfikacjom, bo nadal jest dużo do zrobienia o odkrycia. W obliczu nowego problemu klinicznego nie można się zatem dziwić dziwnym ruchom, sprzecznym zaleceniom, szumowi informacyjnemu, bo temat jest analizowany i odkrywany na naszych oczach. Cały świat nauki na głowie staje, żeby poznać, zrozumieć i opanować nowy problem. Jeszcze nie raz usłyszymy o świetnych badaniach, cudownym leczeniu i przełomie, które za chwilę okażą się lipą. Na tym polega nauka.
thag