Jestem za, bo nie przeciw (copiątkowy felieton Marii Kasprzyckiej)

Nic tylko dać po pyskach tym wszystkim marudom i wiecznym ignorantom, co to, wiedzą więcej i oczywiście lepiej. Tym wiecznym malkomentom w sprawach nie wymagającym zbytniego rozeznania zawodowego i przygotowania specjalistycznego. Bo do wydania sensownej i w miarę rozsądnej opinii w każdym temacie wystarczy zdrowy rozsądek i pewne doświadczenie życiowe. I dość. Od spraw bardziej złożonych są specjaliści i ludzie wykrztalceni w danym zawodzie. I mnie nie obchodzi czy w kanał będą wpływać lotniskowce, krążowniki, pancerniki, ale czy będzie można z Elbląga popłynąć do Gdyni na wycieczkę. Mnie nie obchodzi, czy kanał będzie przysłowiową "złotą kurą ", bo ja nie jestem tym wcale tym zajnteresowany. Bo niby dlaczego ? Mnie cieszy fakt, że w naszym mieście szeroko się o tym fakcie dyskutuje i, że są ludzie którzy się także tym cieszą. Bo wszystko co jest z korzyścią dla ludzi cieszy. I niekoniecznie musi być to coś opłacanego i z korzyścią podyktowaną zyskiem ekonomicznym. Jest powiedzenie, że wystarczy ujrzeć Neapol, czy też Wenecję i człowiek już może umrzeć. A wszystko tylko dlatego, że zobaczył coś pięknego, coś niepowtarzalnego. I to jest prawdziwy cel życia człowieka, przeżyć i zobaczyć. To jest niezwykle ważne. Szkoda, że nie wszyscy to rozumieją. Albo nie chcą najzwyczajniej w świecie tego pojąć.

👁️