UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Nie do końca jest to sprawa prywatna, ponieważ kościelna instytucja pobiera tu - moim zdaniem nielegalnie, przy pomocy urzędników i decyzji elbląskiego włodarza Witolda Wróblewskiego - pieniądze publiczne (środki UE) w kwocie co najmniej 2.5 mln zł. Kilka miesięcy temu złożyłem w tej sprawie doniesienie do prokuratury wskazując na bezprawne i nielegalne działania urzędników prezydenckich oraz próbę wyprowadzenia środków publicznych do kościelnej skarbony - jak dotychczas elbląska prokuratura wciąż milczy w tej sprawie. A przypomnę tylko, że cele, na jakie deklarowała przeznaczenie środków strona kościelna są niezgodne z obowiązującym prawem, bowiem w dokumencie dot. przyznania środków publicznych przez władze wojewódzkie wskazano nieistniejące w państwowych rejestrach zabytki oraz całkowicie zignorowano potrzeby mieszkańców oraz interes miasta Elbląga, koncentrując się na zyskach i interesie wyłącznie strony kościelnej. I elbląscy urzędnicy, z włodarzem Wróblewskim na czele, ten skandaliczny i aspołeczny dokument skwapliwie a służalczo religiantom przyklepali bez najmniejszej dyskusji. Mafijne państwo w państwie, tym razem urzędnicy miejscy nie mają wymówki, że "nie wiedzieli" - świetnie wiedzieli i cynicznie dopomogli funkcjonariuszom Krk w wyprowadzeniu środków publicznych na bezprawne działania i inwestycje kościelne.
RobertKoliński