UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
@RobertKoliński - Zupełnie się mylisz, choć jest ci to wybaczone, bo sam nie wiesz, co pleciesz. Dopuszczając wolność w dziedzinie komunikacji - właśnie wtedy dba się o dobro wspólne: korzystają na tym obywatele, mając lepszą i tańszą komunikację, oraz przedsiębiorcy, mogący zarobić, utrzymać swoje rodziny, zatrudnić ludzi, rozwinąć miasto. Za to Ty dbasz najbardziej o kastę państwowych urzędników, których twoje pomysły domnażają jeszcze do istniejącego legionu. I nazywasz to dobrem wspólnym: to, że wyróżniona przez takie pomysły grupa ludzi będzie żyła z pieniędzy siłą odebranych obywatelom. To nie jest dobro wspólne, lecz dzielenie ludzi na lepszych i gorszych, na panów (urzędników) i niewolników (tych, którzy oddają im pod przymusem swoje pieniądze i "korzystają" z siłą narzuconych usług dziesiątej kategorii jakości i o wielokrotnie zawyżonych cenach w stosunku do tych, jakie mogłyby istnieć na wolnym rynku. No. :)
agall