UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
@Szymon Goldberg - Nie, zniesmaczył mnie fakt ewidentnej uciechy i chorobliwego ożywienia kilku przysypiających podczas większości spotkania panów z wąsem, którzy na przaśne żarciochy autora o żydowskim otieczestwie fotografa zareagowali z satysfakcją, poruszeniem i błyskiem w oku głośnym: - Żydy! A spotkania autorskie, w jakich do tej pory uczestniczyłem, zwykle zakładały możliwość pytań od publiczności oraz odpowiadały jednak na ew. kontrowersyjne tezy postawione przez autora kilka lat wcześniej - tu, dot. osoby dowódcy rajdu, który był/nie był obecny wraz ze swymi żołnierzami podczas opisywanych wydarzeń. Od trzymania czytelnika w napięciu do ostatniej strony są pisarze-fantaści, twórcy kryminałów czy innego suspensu, ale nie tego rodzaju intelektualnych dreszczy oczekuje się od historyka i naukowca, który właśnie napisał książkę pod promowaną przez siebie, jednoznaczną tezę.
RobertKoliński