Wczoraj (27 sierpnia) Prokurator Generalny A. Seremet przyznał na konferencji prasowej, że w sprawie Amber Gold, zbyt wielu prokuratorów popełniło zbyt wiele błędów. Tylko, czy to wystarczy i uspokoi zarówno osoby, które źle zainwestowały i straciły oszczędności całego życia, jak i te, które chciałyby w coś zainwestować i obawiają się kolejnych bankructw firm proponujących inwestycje finansowe? Zwłaszcza, że z przeprowadzonych przez TNS Polska badań wynika, że co dziesiąta osoba uważa, iż parabank to bank, który łatwo i szybko udziela pożyczek, choć sprawa ma się zgoła inaczej.
Parabank, czyli co? Co ciekawe, nie istnieje prawna definicja pojęcia „parabank”. Jak informują specjaliści z UOKiK - potocznie takim mianem określa się to instytucje, które w ramach działalności gospodarczej świadczą usługi podobne do usług świadczonych przez banki. Przede wszystkim udzielają konsumentom pożyczek i taka działalność, o ile nie narusza przepisów regulujących ich udzielanie (w szczególności kodeksu cywilnego i ustawy o kredycie konsumenckim) jest dozwolona.
Dostępność usług tych firm jest znaczna, choć w większości wypadków ma charakter lokalny. Część przedsiębiorstw prowadzi sprzedaż akwizycyjną w domach konsumentów, a także za pomocą Internetu lub innych metod komunikacji na odległość. Oferty parabanków zachęcają brakiem skomplikowanych procedur i wysokich wymagań dotyczących zdolności kredytowej przy zawieraniu umów. Zwykle jednak wiążą się z bardzo wysokimi kosztami, które mogą wielokrotnie przewyższać koszty pożyczek i kredytów udzielanych przez banki (z reguły koszty kredytu/pożyczki są tym większe im łatwiej taki kredyt/pożyczkę uzyskać).
Należy także uważać na nieuczciwych przedsiębiorców, o których mowa. Należy z wielką ostrożnością podchodzić do kredytodawców, którzy wymagają uiszczenia jakichkolwiek opłat przed zawarciem umowy a także proponują zawieranie skomplikowanych i niezrozumiałych umów przedwstępnych, z których nie wynikają żadne konkretne zobowiązania dotyczące ewentualnego kredytu. Istnieją bowiem nieuczciwi przedsiębiorcy, których głównym źródłem dochodu nie są należności z tytułu udzielonych pożyczek a jedynie wpłacane przez niedoszłych kredytobiorców opłaty przygotowawcze. Po uiszczeniu takiej opłaty przedsiębiorca odmawia udzielenia pożyczki uzasadniając to brakiem zdolności kredytowej lub nieprzedstawieniem odpowiednich zabezpieczeń. Tego typu przedsiębiorcy kierują swoją ofertę do osób, którym profesjonalne instytucje finansowe odmawiają udzielenia pożyczki. W ten sposób wykorzystują desperację lub niezaradność niedoszłego kredytobiorcy i bez udzielania mu pożyczki zatrzymują opłatę przygotowawczą. Działalność taka jest oczywiście bezprawna i stale są podejmowane działania mające zwalczać takie praktyki. Niestety, w miejsce wyeliminowanych z rynku przedsiębiorców stale będą pojawiać się nowi, dopóki poziom ostrożności konsumentów nie stanie się na tyle wysoki, aby taka działalność przestała jawić się jako łatwy sposób na uzyskanie dochodu.)
Ostrzeżenia KNF Ponadto, oprócz parabanków udzielających pożyczek istnieją również parabanki, które oferują konsumentom produkty podobne do lokat oszczędnościowych. W tym miejscu należy podkreślić, że przepis art. 171 prawa bankowego przewiduje sankcję karną za gromadzenie bez zezwolenia środków pieniężnych klientów w celu obciążania ich ryzykiem. Powierzenie oszczędności podmiotowi zajmującemu się tego typu działalnością związane jest z bardzo dużym ryzykiem, ponieważ wspomniane instytucje nie są nadzorowane przez
Komisję Nadzoru Finansowego (KNF), która m.in. sprawdza, czy sposób działania banków nie zagraża bezpieczeństwu środków powierzonych im przez klientów.
Co więcej, KNF na swoich stronach publikuje tzw.
czarną listę zawierającą wykaz podmiotów podejrzanych o prowadzenie działalności bankowej bez wymaganego prawem zezwolenia. Lista nie jest katalogiem zamkniętym, warto więc zerkać na nią – zwłaszcza jeśli znaleźliśmy „super okazję” i myślimy o zainwestowaniu w jakiś produkt finansowy większej gotówki.
Obecnie, wśród wymienionych podmiotów, które nie posiadają zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem znajdują się:
Finroyal FRL Capital Limited;
Flexworld Inc.;
Perfect Money Finance Corp. z siedzibą w Panamie;
Weksel Bank, Aida System Sp. z o.o. z siedzibą w Konstantynowie Łódzkim;
Amber Gold Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku;
GoGo20 Poland; DOBRALOKATA Sp. z o.o.;
Pozabankowe Centrum Finansowe Sp. z o.o.;
Pozabankowe Centrum Finansowe Sp. z o.o.;
PROMOTOR-FINANSE Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu;
Care&Cash Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu;
KASOMAT.PL SA Wrocław;
Lex-Security, Mysłowice;
Centrum Inwestycyjno - Oddłużeniowe sp. z o.o. Stargard Szczeciński;
Socket Resources GmbH reprezentowana na terytorium RP przez Marka Jachowicza, biuro operacyjne w Polsce – Warszawa;
IPI CAPITAL S.A. z siedzibą w Warszawie;
NOVA NEW Sp. z o.o. z siedzibą w Katowicach;
Mizar Profit, Warszawa;
Alkor Trade Sp. z o.o., Józefów.
Na co zwracać uwagę, chcąc zainwestować w niestandardowe produkty finansowe takie jak złoto czy wino? Według specjalistów z UOKiK problem nie jest skomplikowany, jeżeli inwestujemy w określone dobra materialne, nabywając je i przechowując (np. nabywając sztabki złota lub butelki wina). W takim wypadku nabywamy te dobra za określoną cenę w nadziei, że wzrośnie ona w przyszłości i w ten sposób osiągniemy zysk, licząc się jednak z możliwością poniesienia straty. Jeżeli mamy natomiast do czynienia z usługą finansową przedstawianą jako inwestycja w złoto lub wino powinniśmy w pierwszym rzędzie zwrócić uwagę na to, kto taką usługę oferuje, jaki charakter ma oferowana nam inwestycja i do czego tak naprawdę zobowiązuje się nasz kontrahent oraz jakie ryzyko wiąże się z inwestycją. Pod hasłem „inwestycja w wino” mogą być promowane zarówno jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych inwestujących np. w papiery wartościowe podmiotów zajmujących się produkcją wina, czy wydobyciem złota, jak i bliżej niesprecyzowane zlecenie nabywania i obrotu określonymi dobrami w imieniu konsumenta. Przed dokonaniem takiej inwestycji powinniśmy zawsze zidentyfikować rodzaje ryzyka, na jakie jesteśmy narażeni (np. spadek wartości przedmiotu inwestycji, upadek przedsiębiorcy i brak możliwości odzyskania środków, niekorzystne działanie przedsiębiorcy – np. gdy umowa przewiduje nabycie określonego dobra po dowolnej cenie i późniejsze jego zbycie po cenie równie dowolnej) i zastanowić się czy jesteśmy gotowi je ponosić.
30 postępowań w toku Jak poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Prezes tegoż urzędu prowadzi obecnie blisko 30 postępowań dotyczących instytucji parabankowych. Ocenia w nich m.in. jak sprawdzana jest zdolność kredytowa klientów, głównie w kontekście haseł reklamowych zachęcających do wyboru danej oferty: „pieniądze bez BIK”, „z komornikiem”, „na dowód”, „bez badania zdolności” itp. Analizowane są także umowy zawierane z konsumentami pod kątem występowania w nich klauzul niedozwolonych oraz sprzecznych z ustawą o kredycie konsumenckim. Wyniki analizy mają zostać opublikowane do końca bieżącego roku.
Gdzie po pomoc? W razie wątpliwości konsumenci mogą zwrócić się o bezpłatną poradę do miejskiego lub powiatowego rzecznika konsumentów:
Miejski Rzecznik Konsumentów - ul. Łączności 1; 82-300 Elbląg; tel.
55 239 34 56 oraz Powiatowy Rzecznik Konsumentów - ul. Saperów 14a; 82-300 Elbląg; tel.
55 239 49 27 lub zadzwonić pod bezpłatny numer infolinii
800 007 707.
Z bezpłatnej pomocy ekspertów można skorzystać także wysyłając pytania na adres
porady@dlakonsumentow.pl, który obsługuje Stowarzyszenie Konsumentów Polskich.
Źródła: KNF, UOKiK, PG