- Znajdujemy się przed drzewami, które zostały wycięte przy ul. Pionierskiej, w zasadzie jednym z symboli Elbląga (jest – red.) ta aleja drzew, która ciągnie się tą ulicą od czasów przedwojennych – mówił Artur Pytliński, pokazując stare fotografie ulicy. - Niestety w ostatnim czasie dokonano wycinki drzew w tym ciągu (...), wykonywane są też wycinki w okolicy parku Kajki w przypadku wielu innych drzew. Teraz, gdy to mówię, wycinane jest kolejne drzewo i jest to sytuacja bardzo niepokojąca. Dzięki Łukaszowi Kotyńskiemu (również lokalny społecznik, piszący o mieście na profilu facebookowym Elblągue - red.), który bardzo zaangażował się w tę sprawę, udało się dowiedzieć, że te drzewa zostały wycięte z uwagi na ich zły stan (pisaliśmy o tym tutaj, a w tym artykule o niedawnej akcji sadzenia drzew w pobliskim parku Kajki - red.), ale warto zadać pytanie, skąd wziął się zły stan tych drzew? Widzimy w okolicach parku Kajki, że te drzewa często są w złym stanie prawdopodobnie m. in. przez jemiołę, która porasta te drzewa i jeśli nie jest usuwana przez dłuższy czas, to te drzewa "zadusza". Lasy Państwowe wskazują, że jeśli taka jemioła będzie rosła na drzewie blisko 20 lat, drzewo zacznie w końcu zamierać – mówił społecznik. Taką długotrwałą obecność jemioły mają wg niego potwierdzać relacje okolicznych mieszkańców. - Pokazuje to, że jest potrzebna interwencja w tej sprawie, żeby takich wycinek więcej nie było – zaznaczył.
1. Zadbanie o zabiegi pielęgnacyjne drzew, jak np. usunięcie jemioły.
2. Zwiększenie środków w budżecie miasta na takie działania.
3. Wpisywanie drzew na listę pomników przyrody.
4. Przesadzanie drzew przy poszczególnych inwestycjach, a nie całkowite usuwanie ich z przestrzeni miasta oraz sadzenie drzew nie tylko w ramach nasadzeń zastępczych, ale także obok istniejących.
5. Polepszenie komunikacji z mieszkańcami w zakresie wycinek.
Zdaniem Arura Pytlińskiego dobrze by było, by w przypadku drzew szczególnie ważnych, wykorzystywać wszelkie dostępne techniki, by ocalić nawet te, których stan jest zły.
- Zawsze podchodzę do tego zdroworozsądkowo, są przypadki, że drzewo jest obumarłe i zagraża bezpieczeństwu i nie wolno tego ignorować. Jednak po pierwsze chciałbym reagować zawczasu, żeby w ogóle do takich sytuacji nie dochodziło, a jeśli następuje jakieś uszkodzenie, podejść realistycznie do tego, co można zrobić, żeby takie drzewo ocalić – mówił. - Jeśli jest jakiś promień nadziei, moim zdaniem warto z tego skorzystać - dodał.